Fred Durst ostatecznie nie pojawił się w pożegnalnym odcinku "Total Request Live" na MTV, z kolei w zestawieniu 10 najlepszych teledysków w historii TRL, nie znalazło się żadne video Limp Bizkit.
A może dlatego się nie pojawił bo był tam też Davis a z tego co wiem to nie mają ostatnio dobrych stosunków.Może nie chciał się Fred na niego nadziać :D
Szkoda, że się nie pojawił. Tzn sam fakt, że Fred występuje w MTV mi nisiał wisko, ale właśnie o tego Davisa mi chodziło. I byłem strasznie ciekaw, czy się chłopcy dogadują znowu.
Spór Davisa i Freda wiem że pojawił sie gdy LB odnieśli sukces płyta "chocolate..." Gdy Fred stwierdził że LB jest lepsze od Korna a davis zarzucił frediemu pozerstwo. Ten spór jednak panowie zażegnali po wydaniu RMV gdzie Davis pozytywnie wypowiadał się o płycie LB ale do wielkiej przyjaźni już nie powrócili natomiast co tam u nich teraz się dzieje to nie wiem.
Ale było coś takiego w zeszłym roku, jeżeli nie w tym nawet, że Davis zapytany, z kim nie chciałby utknąć w zepsutej windzie odpowiedział, że zdecydowanie z Fredem Durstem.
Davis jest najwyraźniej zazdrosny o sukces jaki odniósł LB i to że są bardziej popularni od nich.Bo pewnie Davis nigdy nie przypuszczał że zespół któremu sam pomógł w zaistnieniu będzie lepszy od jego bandu.Ale fakt faktem że Durst nie powinien tak mówić otwarcie że są lepsi od Korna.Wkońcu Korn ich wykarmił.
Nie no LB popularniejsze od Korna nie jest nawet z racji tego że Korn ciągle działa: wydaje płyty, daje koncerty, wywiady itp. mimo zredukowanego składu z 5 do 3 członków a o LB cisza od czasów chocolate potem długo nic b. blue eyes i znowu długo długo nic. Mówie tu o tych znanych szerszej opinii publicznej poczynań zespołu
davis o nic nie jest zazdrosny matołki dursta po prostu już nikt nie lubi .gdy zaczynali lizał wszystkim dupę a gdy LB sie wybiło to durst kreował się na boga.wszystkim zespołom którym pomagał tylko dla kasy. durst to przykład prostaka który bał sie zostac ogrodnikiem i zrobił wszystko by sprzedac swoja dupę. /hater
Popularniejsze za czasów chocolate...... było napewno Lb bardziej niż Korn.Wtedy LB było najpopularniejszym zespołem rockowym na swiecie.A jak było naprawde z Kornem i Fredem to może się nie dowiemy.
Zalezy o ktorym czasie mowicie konkretnie. Wiadomo ze byl taki moment, kiedy LB znacznie przeroslo korna, a wrecz go zjadlo pod wzgledem popularnosci i faktyczynie byly to czasy Chocolate Starfish, ale wtedy to oni rozkurwili praktycznie wszystkich. W tym momencie fakt ze o Kornie z racji ich ciaglego dzialania mowi sie wiecej, ale szczerze mowiac, gdyby lb mialo wydawac mi takie pomyje jak Untitled czy nie daj Boze Mtv Unplugged, to ja dziekuje, wole zeby nie robilo nic i pozostawalo w zapomnieniu.
"Nie no LB popularniejsze od Korna nie jest nawet z racji tego że Korn ciągle działa: wydaje płyty, daje koncerty, wywiady itp. "
No wlasnie problem w tym ze KoRn zawiesil dzialalnosc jakies 3-4 miechy temu ;] Co do popularnosci to tego zaden z nas niewie. Lepszy czy gorszy tez nie, jedni wola LB drudzy KoRna.
Zastanowmy sie o jakich kregach popularnosci my mowimy! I czy wraz z ta popularnoscia szedl szacunek? Nie sadze... I nie wydaje mi sie ze w 2001 roku LB bylo naj naj naj, bo z tego co pamietam Hybrid Theory LP sie chyba lepiej sprzedalo ostatecznie ;) I nie mowcie ze LB bylo najpopularniejsze, bo na dzien dzisiejszy o The Beatles wiedza wszyscy, a o LB nie koniecznie ;) Rowniez wtedy tez tak bylo.
Jak juz mowilem nie ma dobrych i zlych zespolow ;] Pozatym co ma popularnosc i szacunek do tego. Wazne ze my szanujemy LB i kochamy ich, napewno nie zraze sie do LB, bo jakis np. pizdniety Manson ma te swoje super teorie. KoRn to zespol ktory wiele osiagnol i LB to zespol ktory wiele osiagnol. Chociaz to tez napewno jest piekne, ze taki zespolik (w ten czas) jak LB, potrafio pociagnac za soba tak wielkie rzesze fanow, jak ich stworca, bedacy na takim topie czyli KoRn. Napewno smialo mozna powiedziec, ze jednym z najwiekszych sukcesow KoRna jest Limp Bizkit ;]
Zgadzam sie Wioslo i proponuje skonczyc ten bezsensowny temat. Z reszta, rogal, zareczam ci ze Korn wielkiego szacunku swoim unplugged, SYOTOS czy untitled nie zdobyl ;]
Swoja droga, LP swoje HT sprzedalo tak dobrze glownie na fali LB (album wyszedl kilka dni po czekoladce), wiec biorac pod uwage, ze byl znacznie prostszy w odbiorze, a takze melodyjniejszy i sto razy komercyjniejszy (jak na LP przystalo :D) faktycznie mogl sprzedac sie nieco lepiej, w co osobiscie szczerze watpie. To raz. Dwa, ze tak naprawde to sprzedaz w zadnym wypadku nie swiadczy o faktycznej wartosci albumu. Debiut LP byl niewatpliwie duzo bardziej kasowy od debiutu Korna, a przeciez nie mozna porownywac nawet "Hybrid Theory" do dziela jakim jest "Korn" :P
Jezu uwielbiam takie spory, pt "który zespół jest lepszy" albo "który zespół jest popularniejszy". Dorzućcie do tego jeszcze "który zespół jest fajniejszy" albo "który zespół fajniej gra". No ja pier***, porównywać Korn i LB można, ale nie w takich "pseudokategoriach". Co jest wyznacznikiem popularności? Liczba sprzedanych płyt? Ilość osób na koncertach? Porównywanie gry obu zespołów jest już kompletnie durne. Nie, ludzie, weźcie się za siebie po prostu, bo aż żal się w to wczytywać. Nie operujecie faktami, tylko jakimiś subiektywnymi odczuciami, typu "ja lubię LB, to muszę napisać, że jest lepsze od Korna". Nawet, jeśli brać pod uwagę suche statystyki, to nie ma po prostu możliwości porównania tych dwóch zespołów, zbyt wiele jest między nimi różnic.
untitled korna akurat jest pewnym krokiem do przodu w stosunku do poprzednich plyt moze ze stracili na riffach i melodiach za to piosenki nie opieraja sie caly czas na tym samym oklepanym schemacie i 2-3 riffach, tak przynajmniej twierdza uczeni w muzyce. swoja droga potraficie sie opierac tylko na schemacie korn-LB innych bandow nie ma na swiecie? a wiem slipknot O_o
Ok, to ja może porzucę oficjalny ton tym razem, i napiszę coś od serca. Leeeeeechek co do cholery? "Uczeni w muzyce"? Nie jestem "uczonym w muzyce", ale jak najbardziej jestem fanem KoRna, i jak prawie każdy prawdziwy fan tego zespołu uważam, że "Untitled" ssie pałę niemiłosiernie. I nie ma w ogóle co porównywać tego "albumu" do pierwszych płyt.
tez nie jestem uczonym w muzyce, ale tak jest ten album okreslany, no a ze ssie to inna sprawa ale trzeba przyznac ze w pewnych momentach untitled ownuje pozostale crapowate plyty korna,
Hehehehehe hahahahaha smiac mi sie chce :) "dziecko" to moze ty jestes skarbie, a tak pozatym to sie podpisz laskawie :) bo zalatuje mi to pewnymi dwoma osobami ktore same nie wiedzialy do konca co robia :)
KoRn jest legendą, Limp Bizkit był chwilową modą. Tyle ode mnie w temacie. /Rogal
48 komentarzy:
lol...:/
Fred się nie pojawił bo pewnie jest w drodze do studia ;)
a może poszłeś do kibla i w tedy pojawił się fred
co za parówa!
pewnie! bo po co!
hahaha :(
fred to nich sie bierze za płyte a nie bedzie sie szlajał hłe hłe
Cały Fred
A może dlatego się nie pojawił bo był tam też Davis a z tego co wiem to nie mają ostatnio dobrych stosunków.Może nie chciał się Fred na niego nadziać :D
@anonimowy: nie wiem jak ty, ale ja o 3 w nocy śpię, natomiast sram przed snem. ;p
a tak swoją drogą, to ciekawe gdzie się fred podziewa, bo w jacksonville go nie ma napewno. ;p
nie ma go w 10 to po co mial przyjechac ;p
Jest w drodze do studia hehe
Albo kamere obsługiwał ;p
a moze sie poklocil znowu z kims i go calkiem wywalili stamtad? :P
lodziarz. to ja poprosze jablkowego.
Szkoda, że się nie pojawił. Tzn sam fakt, że Fred występuje w MTV mi nisiał wisko, ale właśnie o tego Davisa mi chodziło. I byłem strasznie ciekaw, czy się chłopcy dogadują znowu.
Spór Davisa i Freda wiem że pojawił sie gdy LB odnieśli sukces płyta "chocolate..." Gdy Fred stwierdził że LB jest lepsze od Korna a davis zarzucił frediemu pozerstwo. Ten spór jednak panowie zażegnali po wydaniu RMV gdzie Davis pozytywnie wypowiadał się o płycie LB ale do wielkiej przyjaźni już nie powrócili natomiast co tam u nich teraz się dzieje to nie wiem.
Ale było coś takiego w zeszłym roku, jeżeli nie w tym nawet, że Davis zapytany, z kim nie chciałby utknąć w zepsutej windzie odpowiedział, że zdecydowanie z Fredem Durstem.
Davis jest najwyraźniej zazdrosny o sukces jaki odniósł LB i to że są bardziej popularni od nich.Bo pewnie Davis nigdy nie przypuszczał że zespół któremu sam pomógł w zaistnieniu będzie lepszy od jego bandu.Ale fakt faktem że Durst nie powinien tak mówić otwarcie że są lepsi od Korna.Wkońcu Korn ich wykarmił.
Hahahaha limp bizkit jest populerniejsze od Korna? Zastanow sie co Ty mowisz ;)
/Rogal
Nie no LB popularniejsze od Korna nie jest nawet z racji tego że Korn ciągle działa: wydaje płyty, daje koncerty, wywiady itp. mimo zredukowanego składu z 5 do 3 członków a o LB cisza od czasów chocolate potem długo nic b. blue eyes i znowu długo długo nic. Mówie tu o tych znanych szerszej opinii publicznej poczynań zespołu
davis o nic nie jest zazdrosny matołki dursta po prostu już nikt nie lubi .gdy zaczynali lizał wszystkim dupę a gdy LB sie wybiło to durst kreował się na boga.wszystkim zespołom którym pomagał tylko dla kasy. durst to przykład prostaka który bał sie zostac ogrodnikiem i zrobił wszystko by sprzedac swoja dupę.
/hater
Popularniejsze za czasów chocolate...... było napewno Lb bardziej niż Korn.Wtedy LB było najpopularniejszym zespołem rockowym na swiecie.A jak było naprawde z Kornem i Fredem to może się nie dowiemy.
Zalezy o ktorym czasie mowicie konkretnie. Wiadomo ze byl taki moment, kiedy LB znacznie przeroslo korna, a wrecz go zjadlo pod wzgledem popularnosci i faktyczynie byly to czasy Chocolate Starfish, ale wtedy to oni rozkurwili praktycznie wszystkich. W tym momencie fakt ze o Kornie z racji ich ciaglego dzialania mowi sie wiecej, ale szczerze mowiac, gdyby lb mialo wydawac mi takie pomyje jak Untitled czy nie daj Boze Mtv Unplugged, to ja dziekuje, wole zeby nie robilo nic i pozostawalo w zapomnieniu.
Dokładnie
worm pisze...
"Nie no LB popularniejsze od Korna nie jest nawet z racji tego że Korn ciągle działa: wydaje płyty, daje koncerty, wywiady itp. "
No wlasnie problem w tym ze KoRn zawiesil dzialalnosc jakies 3-4 miechy temu ;] Co do popularnosci to tego zaden z nas niewie. Lepszy czy gorszy tez nie, jedni wola LB drudzy KoRna.
a limp bizkit zawiesil dzialanosc 3 lata temu hahaha xD
Jeżeli chciałeś zabłysnąć to ci się nie udało...jak byś się nie zorientował to właśnie nagrywają płyte...
A to do mnie czy tego anonimowego podspodem? xd
Tak naprawde to oba zespoly juz dawno stracily swoje poprzednie pozycje w muzyce i watpie zeby ktoremukolwiek udalo sie taka pozycje odzyskac.
Zastanowmy sie o jakich kregach popularnosci my mowimy! I czy wraz z ta popularnoscia szedl szacunek? Nie sadze... I nie wydaje mi sie ze w 2001 roku LB bylo naj naj naj, bo z tego co pamietam Hybrid Theory LP sie chyba lepiej sprzedalo ostatecznie ;)
I nie mowcie ze LB bylo najpopularniejsze, bo na dzien dzisiejszy o The Beatles wiedza wszyscy, a o LB nie koniecznie ;) Rowniez wtedy tez tak bylo.
Hehehehe A co tam slychac w Flawless records?
/Rogal
Hybrid Theory LP sprzedalo sie slabiej od choclate. Najslynniejsze WTEDY, dziecko :)
Jak juz mowilem nie ma dobrych i zlych zespolow ;] Pozatym co ma popularnosc i szacunek do tego. Wazne ze my szanujemy LB i kochamy ich, napewno nie zraze sie do LB, bo jakis np. pizdniety Manson ma te swoje super teorie. KoRn to zespol ktory wiele osiagnol i LB to zespol ktory wiele osiagnol. Chociaz to tez napewno jest piekne, ze taki zespolik (w ten czas) jak LB, potrafio pociagnac za soba tak wielkie rzesze fanow, jak ich stworca, bedacy na takim topie czyli KoRn. Napewno smialo mozna powiedziec, ze jednym z najwiekszych sukcesow KoRna jest Limp Bizkit ;]
Zgadzam sie Wioslo i proponuje skonczyc ten bezsensowny temat. Z reszta, rogal, zareczam ci ze Korn wielkiego szacunku swoim unplugged, SYOTOS czy untitled nie zdobyl ;]
Swoja droga, LP swoje HT sprzedalo tak dobrze glownie na fali LB (album wyszedl kilka dni po czekoladce), wiec biorac pod uwage, ze byl znacznie prostszy w odbiorze, a takze melodyjniejszy i sto razy komercyjniejszy (jak na LP przystalo :D) faktycznie mogl sprzedac sie nieco lepiej, w co osobiscie szczerze watpie. To raz. Dwa, ze tak naprawde to sprzedaz w zadnym wypadku nie swiadczy o faktycznej wartosci albumu. Debiut LP byl niewatpliwie duzo bardziej kasowy od debiutu Korna, a przeciez nie mozna porownywac nawet "Hybrid Theory" do dziela jakim jest "Korn" :P
Jezu uwielbiam takie spory, pt "który zespół jest lepszy" albo "który zespół jest popularniejszy". Dorzućcie do tego jeszcze "który zespół jest fajniejszy" albo "który zespół fajniej gra". No ja pier***, porównywać Korn i LB można, ale nie w takich "pseudokategoriach". Co jest wyznacznikiem popularności? Liczba sprzedanych płyt? Ilość osób na koncertach? Porównywanie gry obu zespołów jest już kompletnie durne. Nie, ludzie, weźcie się za siebie po prostu, bo aż żal się w to wczytywać. Nie operujecie faktami, tylko jakimiś subiektywnymi odczuciami, typu "ja lubię LB, to muszę napisać, że jest lepsze od Korna". Nawet, jeśli brać pod uwagę suche statystyki, to nie ma po prostu możliwości porównania tych dwóch zespołów, zbyt wiele jest między nimi różnic.
amen.
co poczynia Wes...?;/
czek dis ałt na thearmpit
No na thearmpit coś nowego o Wesie jest.
jak dla mnei KoRn to legenda a o LB fakt było głośno ale nei zawsze pozytywnie.
No, ale to tylko dla "ceibe" ;]
"cebei"* wlasciwie :D a na thearmpit jest napisane o studyjnej wspolpracy Wes`a i wlasnie Jonatana...z reszta to chyba widac po zdjeciach.
untitled korna akurat jest pewnym krokiem do przodu w stosunku do poprzednich plyt moze ze stracili na riffach i melodiach za to piosenki nie opieraja sie caly czas na tym samym oklepanym schemacie i 2-3 riffach, tak przynajmniej twierdza uczeni w muzyce. swoja droga potraficie sie opierac tylko na schemacie korn-LB innych bandow nie ma na swiecie? a wiem slipknot O_o
Ok, to ja może porzucę oficjalny ton tym razem, i napiszę coś od serca. Leeeeeechek co do cholery? "Uczeni w muzyce"? Nie jestem "uczonym w muzyce", ale jak najbardziej jestem fanem KoRna, i jak prawie każdy prawdziwy fan tego zespołu uważam, że "Untitled" ssie pałę niemiłosiernie. I nie ma w ogóle co porównywać tego "albumu" do pierwszych płyt.
tez nie jestem uczonym w muzyce, ale tak jest ten album okreslany, no a ze ssie to inna sprawa ale trzeba przyznac ze w pewnych momentach untitled ownuje pozostale crapowate plyty korna,
Hehehehehe hahahahaha smiac mi sie chce :) "dziecko" to moze ty jestes skarbie, a tak pozatym to sie podpisz laskawie :) bo zalatuje mi to pewnymi dwoma osobami ktore same nie wiedzialy do konca co robia :)
KoRn jest legendą, Limp Bizkit był chwilową modą. Tyle ode mnie w temacie.
/Rogal
Still...jedynie w twojej opinii. Moja jest inna i jest nie tylko moja. A "skarbie" to mow se w nocy do taty. poza tym, ani Korn ani lb nie sa legenda.
Prześlij komentarz