piątek, 12 września 2008

Wes był gotowy

W najnowszym numerze Kerrang! znajduję się wywiad z Wesem, w którym to został zapytany o jego kontakt z Fredem oraz o to kiedy ostatni raz nim rozmawiał. W odpowiedzi możemy przeczytać następujące słowa:

Probably 3 years ago. I never actually left the band, everyone else just disappeared. Fred refused to tour or promote TUT and a few months later I got a call saying Fred was ready to do another album, but by then I had commitments to BLB and FFTL. Fred always got to mess around with acting, directing, whatever he wanted, but we always had to be ready when he was.

Kto wie, może gdyby Fred nie dissował Wesa na myspace, to wciąż Limp Bizkit posiadało by w swoich szeregach Borlanda. Za infromację dziękujemy cruelmelody.net i forum thearmpit.net.

13 komentarzy:

Fredy pisze...

Mogłby ktoś przetłumaczyć ten tekst?

Anonimowy pisze...

[s!mon]

"Myślę, że 3 lata temu. W zasadzie nigdy nie opuściłem zespołu, po prostu zespół się sypał. Fred odrzucił wszelkie pomysły na promowanie TUT'a, a kilka miesięcy później zadzwonił i oznajmił, że jest gotowy do tworzenia nowego albumu, ale wtedy ja miałem inne sprawy związane z BLB i FFTL. Fred może mieć swoje sprawy związane z aktorstwem, reżyserowaniem i czym tam jeszcze chce ale my zawsze musimy być na każde jego wezwanie."

pozdro :)

Anonimowy pisze...

ehhh, mam nadzieję, że teraz coś się ruszy..

Anonimowy pisze...

Coz...dla mnie to wyglada troche na "tonacy chwyta sie brzytwy". Z tego co pamietam Wes wyraznie zaznaczyl ze opuszcza zespol a TUT2 nie zostanie nigdy zrealizowane. To juz z reszta kolejna, zenujaca jak dla mnie, proba wrocenia do łask fanow LB. Moze przekalkulowal sobie dokladnie kto tak naprawde kupuje jego BLB ;]

Anonimowy pisze...

Sejer - jak zwykle masz racje :P

Klapy pisze...

Wes to oszust i tyle

Anonimowy pisze...

no wiesio to oszust ;]

Anonimowy pisze...

ciekawe czy własnie w tej chwili by chciał powrocic do LB :D (matej)

eskopado pisze...

w tej konkretnej chwili? oczywiście, że nie ;p

Fredy pisze...

Taaa jeden ma swoje racje a drugi swoje.Wes to zdrajca i tyle.Założe się gdyby nie było Freda w Lb to Wes by wrócił ale Fred jest ważniejszy i koniec.Heh śmieszy mnie to że w każdym wywiadzie z Wesem mowa jest o LB.Może jednak tęskni troche za nimi :D

dbr pisze...

Ta, rozbawiło mnie strasznie to, jak pewnego razu w jakimśtam wywiadzie czy poście Wes stwierdził, że "już nigdy nie będzie rozmawiał na temat LB", po czym w pierwszym lepszym wywiadzie mówił o Limpie przez chyba dwie minuty po czym na koniec dodał "tak jak mówiłem, nie będę się wyrażał źle o Limp Bizkit". Wiesiowi przydałoby się trochę konsekwencji. Zgadzam się z Sejerem - nie zdziwiłbym się, gdyby jednak teraz Pan Borland inaczej zaczął patrzeć na LB (choćby dlatego, że po raz pierwszy od daaawna LB faktycznie jest na dobrej drodze do powrotu na scenę).

Anonimowy pisze...

Najzabawniejsze jest to, ze Wes kiedys faktycznie jawil mi sie jako taki prawdziwy, ambitny artysta, robiacy wszystko w imie sztuki. On chcial na takiego wygladac ale gadal juz tyle zaprzeczajacych samemu sobie rzeczy (chociazby na temat Freda i LB), ze nic dziwnego, ze w koncu sam sie w tym pogubil.

Anonimowy pisze...

tak fajnie, piszecie ze Wes ciągle gada o LB w wywiadach, ale do ***** to chyba jest wiadome że on sam na ten temat nie zaczyna rozmawiać a jedynie odpowiada na pytania dziennikarzy...